czwartek, 31 stycznia 2013

17. I just wanna runaway ....

 "Ten stres powoli mnie przerasta
Nie mam się gdzie schować
Wszystko jest nie tak jak być powinno"

Patrząc jak taksówka w której siedzi Zayn ciągle podąża tuż za naszym autem myślę że wszystko jest nie tak .
- Ciociu ... możesz zgubić tą taksówkę która jedzie za nami ? - popatrzyłam na nią .
- Jadę najszybciej jak się da kochanie - rzuciła mi szybko przepraszające spojrzenie . Wyciągnęłam telefon .
Postanowiłam nie przejmować się chłopakiem . Otworzyłam okno i wystawiłam przez nie rękę . Wyobrażałam sobie że między palcami mam powietrze . Zrobiłam zdjęcie . Nie mogłam się napatrzeć na to piękne miasto . Gdy byłyśmy w centrum wziełam torebkę .
- ciociu , zostawisz mnie tutaj ? Chcę trochę pozwiedzać . - uśmiechnęłam się .
- A jak trafisz potem do domu ? - zatrzymała się . Taksówka za nami też . Zapisałam adres cioci na kartce .
Wyszłam z auta i ciocia odjechała . Zayn szybko wręczył kilka banknotów kierowcy i szybko starał się wyjść z pojazdu . Ja powoli szłam w jakimś kierunku . Po chwili Zayn był koło mnie . Złapał mnie za nadgarstek i obrócił do niego po czym mocno oplótł swoimi ramionami . Także go objęłam . Stał tak przez kilka minut .
- Zayn , już możesz mnie puścić - zaśmiałam się - nie ucieknę - dodałam ciszej
- obiecujesz ? - szepnął . Zachichotałam . Puścił mnie i splótł nasze palce razem . Szliśmy chodnikiem trzymając się za ręce .
- więc , co teraz chcesz robić ? - popatrzył się na mnie . Popatrzyłam na niego .
- odpocząć , oderwać się od rzeczywistości . - westchnęłam . Zatrzymał się .
- cieszę się że w końcu mi nie uciekasz - objął mnie i podniósł do góry i zakręcił nami wokół naszej osi . Śmiałam się głośno . Złapał taksówkę i wsiedliśmy do środka . Usiadłam opierając się plecami o drzwi . Zayn przybliżył się do mnie i położył sobie moje nogi na swoich kolanach . Patrzyłam mu w oczy . Jak już tu jestem i on tu jest to możemy spędzić ten czas razem .
- o czym myślisz ? - patrzył na mnie , na twarzy miał wypisane szczęście . Uśmiechnęłam się szczerze .
- o tobie - złapałam jego rękę i przyłożyłam swoją do niej a on splótł nasze dłonie razem . Patrzyliśmy sobie w oczy .
- ekhem , gdzie mam zawieść państwa ? - zapytał kierowca .
- na lotnisko - powiedział Zayn . Podnisołam się szybko .
- nie chcę wracać - byłam zła . Szatyn się zaśmiał i musnął moje wargi . Potem jeszcze raz .
- nie wracamy . - zaśmiał się znowu i znowu musnął moje wargi .
- więc po co tam jedziemy ? - zdziwiłam się .
- po resztę - powiedział .
- reszta też tu jest ? - zdziwiłam się .
- wszyscy jesteśmy rodziną zrozum to , martwiliśmy się i jak pojechaliśmy to razem . Tylko jest mały problem . Z Zo - wyjęłam telefon .
- nie odbiera od żadnego z nas , sprawdź co się stało - przestraszyłam się ale czułam że to sprawka moich rodziców . Wykręciłam numer . Po 3 sygnałach odebrała .
- Susan zrób coś ! - krzyknęła . Podniosłam brew .
- ale co się stało ? - w słuchawce słychać jej przyśpieszony oddech .
- rodzice zamknęli mnie w domu , zabrali telefon i moge odbierać tylko od nich i ciebie . Nie mogę się widywać z Harrym ! - słyszałam że jest na skraju wytrzymania .
-  są w domu ? - miałam plan
- tak - burknęła
- to daj mi ich - słyszałam jak schodzi po schodach . Potem coś gadała ale za cicho .
- tak córuś ? - słodkim głosikiem przemówiła moja matka .
- zrobiłam tak jak chciałaś , dałam spokój chłopaków wyjechałam daleko , ale Zoey przyjeżdża do mnie inaczej wrócę do chłopaków a wystarczy jeden SMS żeby któryś z nich po mnie przyjechał - powiedziałam chłodno . Przez chwilę rodzice się namawiali .
- a gdzie jesteś ? - podejrzliwa się stała
- nie twój interes . Przyjedzie na jakiś czas a potem wróci . - znowu gadała .
- dobrze . Zoey !!!!!!!!!!!!!!!!! - krzyknęła . Rozłączyła rozmowę . Po chwili dostałam SMS od młodej : "dzięki ! jesteś wielka ! kocham cię :*" . Uśmiechnęłam się . ciepłe wargi zetknęły się z moimi . Jedną rękę położyłam na jego karku .
- jesteśmy - usłyszeliśmy głos kierowcy . Z uśmiechem wyszliśmy z pojazdu . Ciągle ze splecionymi dłońmi weszliśmy na lotnisko . Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to Lou i Liam ganiający się wokół krzesełek . Dan i El przy stoliku w kawiarence . Niall też oczywiście musiał coś zjeść . Harry leżał na krzesełkach trzymając się za brzuch i śmiejąc się wniebogłosy . Staliśmy i uśmiechaliśmy się patrząc na nich . Pierwszy zobaczył mnie Lou . Podbiegł do mnie i złapał mnie w talii i okręcał się ze mną .
- dobra puść bo się zaraz wywalimy - zaśmiałam się . Ale oczywiście mnie nie posłuchał i po chwili leżeliśmy na ziemi . Zayn pomógł mi wstać . Gdy stałam na dwóch nogach Li , Hazz i Niall zaczęli mnie przytulać . Potem uścisnęłam się z dziewczynami . A na końcu stały Blair i Destiny . Je też uścisnęłam .
- przepraszam was wszystkich . - popatrzyłam na wszystkich .
- to my przepraszamy za naszych rodziców . - powiedział Liam .
- koniec tematu . Chodźcie . - uśmiechnęłam się . Zayn przybliżył się do mnie i szepnął mi do ucha
- dokończymy tą rozmowę na osobności - a ja przewróciłam oczami . Wyszliśmy przez drzwi .
- to co teraz ? - zapytał Niall . Wszyscy popatrzyli się na mnie .
- ja tam mam gdzie mieszkać - mruknęłam . Louis podszedł do mnie . Przez chwilę się na mnie patrzył po czym odwrócił się do reszty
- ma ktoś taśmę klejącą ? - wszyscy rzucili mu zdziwione spojrzenia - no bo ona nie uśmiecha się i gdyby wziąść i przykleić taśmę o tutaj tak o - pociągnął kącik moich ust ku górze i potem drugi - to voila ! Uśmiech gotowy . - wszyscy się uśmiechnęli .
- a gdzie ty śpisz ? - popatrzyła się na mnie Danielle . Wyjęłam telefon i wykręciłam numer do cioci .
- tak ? - słyszałam że gotuje .
- eee ... dzwonie z pytaniem bo moi znajomi zapomnieli żeby zorganizować sobie nocleg i ile osób mogłoby u ciebie zamieszkać ? - byłam strasznie skrępowana .
- eee niech policzę , tak w salonie obok kuchni jest kanapa na której można spać - dałam na głośnik żeby każdy sam se wybrał
- to ja ja ja chcę koło kuchni ! - Niall się ożywił
- tak żebyś wszystko wyjadł i nic nie było na śniadanie - Liam rzucił mu karcące spojrzenie .
- Tam można położyć Hazzę - powiedział Lou a Harry się zgodził .
- są trzy pokoju dwuosobowe i dwa osobne no i ewentualnie na podłodze w śpiworach .- jeszcze chwilę pogadałam po czym się rozłączyła .
- Harry , chcę pogadać ...
-----------------------------------------------------------------------
więc ta daaaaaaaam ! No i mamy kolejnyyyy xD Nie powiem że bardzo przyjemnie mi się go pisało , dobry humor dopisuje :D Czuję się lepiej i na dodatek już się nie mogę doczekać aż lody mojej własnej domowej roboty super czekoladowe bd mogła w końcu wszamać <333 hahaha="" nbsp="" p="">1. o czym chce pogadać Su z Harrym ?
2. Jak ulokują się w domu cioci Su ?
kocham was bąbelkiii :*****
Jutro powinien pojawić się kolejny rozdział xD Przepraszam że taki długi ale tak dobrze mi się go pisało i nie wiedziałam gdzie skończyć . :D
całuskiii :*
xoxo
N.

3 komentarze:

  1. podarłoo . ? ! WŁAŚNIE świetnie , że jest taki długi . Mmmm . miło się czyta .
    1 . Su chce pogadać z Harrym o Zo .
    2 . Myślę , że Niall dostanie sypialnię najbliżej kuchni . hahahha .

    Pozdrawiam . W zakładce SPAM podałam ci linki do moich blogów . Pisz szybko kolejny . xd . < 33 .

    OdpowiedzUsuń
  2. Trutututututu tu Lusiaczek69 twoja największa fanka która uwielbia to opowiadanie xoxo

    1. chce pogadać o Zoey
    2.Myślę że będą się zachowywać ja u sb
    Czekam na następny xoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję zostałaś nominowana do "The Versatile Blogger"
    więcej informacji na moim blogu: http://nie-spelnione-obietnice.blogspot.com .

    OdpowiedzUsuń