- James , co ty tu robisz ? - uśmiechnął się uwodzicielsko i wszedł do apartamentu . Zamknął za sobą drzwi a potem mocno mnie przytulił . Przycisnął mnie do ściany i zaczął całować . Chciałam mu się wyrwać ale trzymał mocno . Zaczęłam się szamotać i krzyczeć . Z krzykiem podniosłam się do pozycji siedzącej i przyłożyłam dłoń do serca .
- to tylko sen , to tylko sen - szeptałam żeby się uspokoić . Od razu przypomniałam sobie wszystkie rzeczy które musiałam przejść przez tego chłopaka . Wstałam i wyszłam z pokoju , udałam się do kuchni i wypiłam szklankę wody . Weszłam do pokoju i zobaczyłam Nialla śpiącego na kanapie , mimo wolnie się uśmiechnęłam . Popatrzyłam na drzwi i zobaczyłam pod drzwiami karteczkę "Wyjdź na korytarz" wzruszyłam ramionami i wyszłam cicho przez drzwi . Koło drzwi zobaczyłam skuloną postać . Podeszłam do tego czegoś i szturchnęłam nogą . Postać skoczyła szybko na równe nogi i złapało mnie za ręce . Przytrzymało jedną i zdjęło ciemny kaptur i jakąś maskę z twarzy i zobaczyłam Zayna . Głośno wciągnęłam powietrze i próbowałam się wyrwać . Chłopak mocno się do mnie przytulił . Serce waliło mi w piersi jak szalone . Zrobiło mi się gorąco .
- Zayn , proszę puść - powiedziałam cicho . Spojrzał na mnie
- proszę porozmawiajmy - mocno ściskał mnie ramionami .
- dobrze - nie umiałam odmówić tym jego cudnym , czekoladowym oczom . Krzyknął i zakręcił mną wokół osi . Gdy mnie w końcu puścił odwróciłam się w stronę drzwi . Szatyn złapał mnie za rękę ale ja zabrałam ją . Weszłam głośno do domu a Zayn zamknął drzwi za nami . Weszłam do pokoju gdzie spał blondyn
- Horan , pobudka ! - krzyknęłam . Nic . Zero reakcji , to pewnie dlatego nie obudził się gdy krzyczałam w nocy . Wpadłam na pomysł
- naleśniki - powiedziałam mu do ucha . Chłopak otworzył oczy i ziewnął
- poroszę kilka - zaczął się przeciągać na co ja i Zayn wybuchneliśmy śmiechem . Niall podniósł się do pozycji siedziącej i gdy spostrzegł szatyna na fotelu podniósł brwi .- to ja może was zostawię
- Nie spokojnie to nie zajmie dużo czasu , idź zrobić naleśniki ale mi coś zostaw . - zaśmiałam się sztucznie .
Chłopak podniósł się i poczłapał do kuchni . Usiadłam na kanapie i Zayn po chwili siedział koło mnie .
- Wróć do domu - pogłaskał mnie po gołym kolanie . Odsunęłam się od niego bo nie wiedziałam na ile będę w stanie mu odmówić ... niestety darzyłam tego chłopaka dużym uczuciem a każdy jego dotyk poruszał moje serce i powodował że robiło mi się gorąco .
- Nie Zayn , muszę narazie odpocząć - nie patrzyłam na niego .
- ode mnie ? - powiedział głosem przepełnionym bólem
- tak , tak od ciebie - uparcie wpatrywałam się w koniec dywanu .
- zrozum , mnie i Perrie nic nie łączy . To jest już skończone . Skończyłem z nią dla ciebie zrozum - uparcie przybliżał się do mnie . - czemu nie chcesz mi uwierzyć ?
- bo się boje że to tylko na pokaz a tak naprawdę to ją kochasz - oczy zaczynały mnie szczypać a gdy położył mi rękę na kolanie gorącym strumieniem popłynęły mi po twarzy . Zayn to zobaczył i usiadł okrakiem na mnie . Ocierał policzki od łez któe dalej napływały . Nic nie mówiliśmy . Ja nawet nie byłam w stanie na niego spojrzeć . W końcu złapał mnie za podbródek i obrócił moją twarz do niego . Musiałam spojrzeć w jego oczy . Powoli zbliżył swoje usta do moich i centymetr przed moimi wyszeptał dwa słowa które znaczyły tyle
- kocham cię - i wpił się w moje usta . Całował mnie zachłannie . - i tylko ciebie - na nowo wpił się w moje usta . Nagle rozdzwonił się jego telefon . Wyjełam go i zobaczyłam na wyświetlaczu Perrie . Szatyn spojrzał mi w oczy i odebrał po czym włący głośno mówiący .
- Czego chcesz ? - wpatrywał mi się w oczy .
- Spotkamy się ? Ta krowa Susan już nam nie stoi na drodze . - mówiła słodkim głosem a mi popłynęły łzy . Zayn pocałował mnie .
- Zayn ? co robisz ? - głos jej się trochę zmienił
- Całuje Susan i próbuje jej powiedzieć że między nami nic nie ma - głośno wciągnęła powietrze a Zayn się uśmiechnął .
- tą ...
- skończ już ! To koniec rozumiesz !? Nic dla mnie nie znaczysz - powiedział zdenerwowany
- ta - Zayn przerwał połączenie i rzucił telefon gdzieś . Po czym znowu mnie pocałował a mi serce waliło jak oszalałe ...
- czy teraz mi wierzysz i wrócisz ze mną ? - spojrzał mi głęboko w oczy , jego spojrzenie błagało .
- Zayn ja ...
-------------------------------
no i proszę :p głupi wiem bo pisany bardzo spontanicznie a końcuwka do dupy bo poganaiała mnie pewna osoba :D Do napisania :* kocham was skarbyyyy <3333333>3333333>
niedziela, 30 grudnia 2012
piątek, 28 grudnia 2012
10. It so hard when your heart is broken ...
Byłam cała roztrzęsiona ... nie wiedziałam co powiedzieć ... wiedziałam że teraz nie wrócę do domu .
- Harry czy mogłabym mieć do ciebie ogromną prośbę ? - popatrzyłam się na niego a on się uśmiechnął .
- jasne , co tylko chcesz - odetchnęłam głęboko przymykając powieki .
- czy mógłbyś wrócić do domu i spakować mi trochę rzeczy i poprosić Nialla żeby został ze mną na tę noc ? potrzebuje go ... i jeszcze Abbs da ci kase dla mnie , jeszcze zadzwonie do tej dwójki okk ? - musiałam się komuś wypłakać...
- jasne , poczekaj wykonam teraz telefon - wstał i oddalił się kawałek a po chwili wrócił .
-chodź , wrócisz ze mną i poczekasz w aucie i tam dołączy do ciebie Niall i was odwiozę - wstał i podał mi okulary . Założyłam je i poszłam z loczkiem do domu . Najpierw wsadził mnie do auta a potem poszedł do domu . Zanim doszedł do drzwi z domu wybiegł Zayn i podbiegł do auta które na nieszczęście było otwarte . Uklęknął koło mnie i położył mi dłoń na udzie którą od razu strzepnełam . Przyłożył mi twarz do brzucha i głośno wciągnął powietrze . Oczy zaczeły sczypać . Jezu poznałam tych debili i płaczę na każdym kroku . Z całej siły go odepchnęłam . Nie miałam na nic siły . Chris zmarł dzień po wypadku . Ten okres był dla mnie trudny - w dzień starałam się podtrzymywać przy życiu Abby która ledwo żyła a w nocy to ja umierałam i wtedy Zayn dotarł do mnie i chyba na zawsze zagościł w moim sercu , powtarzał mi jak mnie kocha i te wszystkie inne nic nie warte bzdety ... Ale był przy mnie i umiał mnie podtrzymać przy zdrowych zmysłach . Myślałam że będzie tak cudownie ale tylko w opowiadaniach jest tak cudownie ... Teraz jak klęczał koło mnie powtarzjąc mi że to nie prawda moje serce rozpadało się na miliony kawałeczków . Zayn chyba skapnął się że go nie słucham więc złapał mnie za podbródek i mocno pocałował . Nagle odsunął się ode mnie a mi po policzkach poleciały gorące łzy ... Zobaczyłam że Zayna trzymają Liam i Lou a Harry i Niall i Zoey wsiadają do auta . Szatyn mocno się miotał i próbował się wyrwać ale na próżno . Zwinęłam się w kłębek na fotelu i cichutko płakałam . Niall siedział koło mnie i mocno zaczął przytulać . Podjechaliśmy pod jakiś wielki hotel . Niall zaniósł mnie na rękach na góre a Harry i Zoey przynieśli rzeczy a potem się pożegnali . Zostałam sama z blondynem ... Przez całą noc płakałam a blondyn mnie wspierał . To było strszane ... Około czwartej nad ranem Niall położył mnie spać .
*** Rano ***
Otworzyłam oczy i przetarłam . Wstałam i poszłam do łazienki a gdy spojrzałam w lustro przestraszyłam się ... czerwone zapuchnięte oczy i czarne policzki od tuszu a oczy suche jak nigdy umyłam się i odświeżyłam... Wyszłam z łazienki i skierowałam się do kuchni . Na stole leżała karteczka :
Droga Su !!
Musiałem wyjść - obowiązki ale po 9 powinny
przyjść dziewczyny . Całuskii
Horanek
Na blacie leżała gorąca kawa i chałka z masłem . Wziełam wszystko i usiadłam w salonie . Powoli jadłam wszystko ale jakoś nie odczuwając samku . Na zegarku wskazówki wskazywały 8.50 około więc jak usłyszałam pukanie do drzwi to myślałam że to przyjaciółki ale gdy otworzyłam drzwi zobaczłam osobę której nigdy się nie spodziewałam ...
- James ... - zbladłam ...
- Harry czy mogłabym mieć do ciebie ogromną prośbę ? - popatrzyłam się na niego a on się uśmiechnął .
- jasne , co tylko chcesz - odetchnęłam głęboko przymykając powieki .
- czy mógłbyś wrócić do domu i spakować mi trochę rzeczy i poprosić Nialla żeby został ze mną na tę noc ? potrzebuje go ... i jeszcze Abbs da ci kase dla mnie , jeszcze zadzwonie do tej dwójki okk ? - musiałam się komuś wypłakać...
- jasne , poczekaj wykonam teraz telefon - wstał i oddalił się kawałek a po chwili wrócił .
-chodź , wrócisz ze mną i poczekasz w aucie i tam dołączy do ciebie Niall i was odwiozę - wstał i podał mi okulary . Założyłam je i poszłam z loczkiem do domu . Najpierw wsadził mnie do auta a potem poszedł do domu . Zanim doszedł do drzwi z domu wybiegł Zayn i podbiegł do auta które na nieszczęście było otwarte . Uklęknął koło mnie i położył mi dłoń na udzie którą od razu strzepnełam . Przyłożył mi twarz do brzucha i głośno wciągnął powietrze . Oczy zaczeły sczypać . Jezu poznałam tych debili i płaczę na każdym kroku . Z całej siły go odepchnęłam . Nie miałam na nic siły . Chris zmarł dzień po wypadku . Ten okres był dla mnie trudny - w dzień starałam się podtrzymywać przy życiu Abby która ledwo żyła a w nocy to ja umierałam i wtedy Zayn dotarł do mnie i chyba na zawsze zagościł w moim sercu , powtarzał mi jak mnie kocha i te wszystkie inne nic nie warte bzdety ... Ale był przy mnie i umiał mnie podtrzymać przy zdrowych zmysłach . Myślałam że będzie tak cudownie ale tylko w opowiadaniach jest tak cudownie ... Teraz jak klęczał koło mnie powtarzjąc mi że to nie prawda moje serce rozpadało się na miliony kawałeczków . Zayn chyba skapnął się że go nie słucham więc złapał mnie za podbródek i mocno pocałował . Nagle odsunął się ode mnie a mi po policzkach poleciały gorące łzy ... Zobaczyłam że Zayna trzymają Liam i Lou a Harry i Niall i Zoey wsiadają do auta . Szatyn mocno się miotał i próbował się wyrwać ale na próżno . Zwinęłam się w kłębek na fotelu i cichutko płakałam . Niall siedział koło mnie i mocno zaczął przytulać . Podjechaliśmy pod jakiś wielki hotel . Niall zaniósł mnie na rękach na góre a Harry i Zoey przynieśli rzeczy a potem się pożegnali . Zostałam sama z blondynem ... Przez całą noc płakałam a blondyn mnie wspierał . To było strszane ... Około czwartej nad ranem Niall położył mnie spać .
*** Rano ***
Otworzyłam oczy i przetarłam . Wstałam i poszłam do łazienki a gdy spojrzałam w lustro przestraszyłam się ... czerwone zapuchnięte oczy i czarne policzki od tuszu a oczy suche jak nigdy umyłam się i odświeżyłam... Wyszłam z łazienki i skierowałam się do kuchni . Na stole leżała karteczka :
Droga Su !!
Musiałem wyjść - obowiązki ale po 9 powinny
przyjść dziewczyny . Całuskii
Horanek
Na blacie leżała gorąca kawa i chałka z masłem . Wziełam wszystko i usiadłam w salonie . Powoli jadłam wszystko ale jakoś nie odczuwając samku . Na zegarku wskazówki wskazywały 8.50 około więc jak usłyszałam pukanie do drzwi to myślałam że to przyjaciółki ale gdy otworzyłam drzwi zobaczłam osobę której nigdy się nie spodziewałam ...
- James ... - zbladłam ...
czwartek, 27 grudnia 2012
9. You lied from the beginning ... you are a regular liar ...
Do domu weszli Liam , Danielle i mała dziewczynka - Rose . Kucnęłam przed małą dziewczynką i uśmiechnęłam się .
- Jestem Susan a ty musisz być Rose - wyciągnęłam rękę do dziewczynki . Delikatnie złapała mnie za rękę i uśmiechnęła się
- to ty zabierzesz mnie na wycieczkę ? - miała taki śliczny uśmiech a kasztanowe loczki dodawały jej buźce uroku .
- tak , idziemy ? - wskazałam na drzwi a mała energicznie pokiwała główką . Wyszłam a Dan poszła ze mną do auta i pokazała jak zapinać i odpinać fotelik małej . Zapiełyśmy ją i usiadłam na miejscu pasażera . Gdy już się zapiełam popatrzyłam na drzwi . Malik opierał się o ściane i gadał z Niallem . Nie chciałam robić scen więc przesiadłam się na miejsce kierowcy i odpaliłam silnik . Gdy chłopak to zobaczył szybko podbiegł do auta i wskoczył na miejsce pasażera .
- co ty do cholery robisz ? Nie widzisz że rozmawiam ? - był wkurzony - wytrzymywałem sceny w domu ale weź się opanuj bo mi siare robisz , wystarczy że idę z tobą . - fuknął . Zabolało .
- przepraszam , idź dokończ a ja poczekam - żeby się nie rozpłakać w myślach wyoraziłam sobie mur międy mną a chłopakiem . Z hukiem wyszedł do blondyna . Nie czekając dłużej szybko wcisnęłam pedał i odjechałam . W lusterku widziałam wkurzonego chłopaka . Przeżuciłam wzrok na dziewczynkę w foteliku która grzecznie spała . Skierowałam się do parku . W myślach wciąż miałam wypowiedź szatyna . Jechałam spokojnie nie przejmując się londyńskimi korkami . Zatrzyłam się przy bramie i wysiadłam z auta po czym wyjęłam dziewczynkę z auta .
- kupisz mi watę cukrową ? - pociągnęła mnie za rękę w stronę budki z watę
- zgoda - podeszłyśmy i kupiłyśmy watę . Dziewczynka biegała po parku śmiała a ja z nią . Choć myślami byłam daleko ... myślałam o mnie i Zaynie . Tak , byliśmy razem i dzisiaj mieliśmy chodzić pierwszy raz za ręce i się nawet pocałować ... ale on wszystko zepsuł . Gdy siedziałam na ławce a młoda bawiła się na placcu zabaw podeszła do mnie jakaś blondynka .
- Ty jesteś Susan dziewczyna Malika ? - miała ostry nieprzyjemny ton
- ale skąd ty ...- nie dała mi skończyć
- to jest teraz nie ważne , musimy pogadać paniusiu - usiadła obok ale najdalej ode mnie . Podniosłam brew .
- Zayn Malik z którym rzekomo jesteś - narysowała palcami cudzysłów - jest moim chłopakiem od 5 miesięcy . Nakazuję ci go zostawić bo będzie z tobą źle . - wstała i oddaliła się . Potem przybiegła do mnie Rose że chce już wracać . Poszłyśmy do auta . O auto opierał się Zayn . Od razu przybrałam agresywny wyraz twarzy i opanowałam się . Nie odzywając się do niego włożyłam Rose do fotelika i zamknęłam drzwi . Przeszłam na drugą stronę auta i zobaczyłam że chłopak opiera się o drzwi .
- odsuń się - nawet na niego nie spojrzałam . Nie mogłam
- oj , Su , przepraszam za tamto , byłem zły - włożył mi palec za szlówkę i przyciągnął . Odsunełam się od niego i popatrzyłam się nad jego ramieniem . Na ławce jakieś 200 metrów od nas siedziała blondynka która poinformowała mnie o statusie Malika .
- odsuń się powiedziałam - zimnym wypranym od emocji głosem zwróciłam się do niego
- ojj Su - złapał mnie za rękę którą szybko wyrwałam
- nie dotykaj mnie zakłamana żmijo ! - walnęłam go w klatkę piersiową . Miał zdziwienie wypisane na twarzy . - i odsuń się ostatni raz powtarzam ! Idź do swojej dziewczyny ! - siłą odepchnęłam chłopaka i wsiadłam do auta . Zablokowałam drzwi i włożyłam kluczyki do stacyjki a Malik walił w szyby żebym otworzyła . Odjechałam i skierowałam się do domu . Zaparkowałam i szybko wyjęłam Rose z auta . Pobiegłam do drzwi i zaczęłam w nie walić . Otworzył mi zdezorientowany Harry .
- Liam !!!! weź małą ! - wydarłam się i pociągnęłam loczka a rękę . - musimy pogadać - złapał za buty i kurtkę i poszedł za mną . Szybko je założył i ruszył za mną . Poszłam chodnikiem prosto i skierowałaam się do kawiarni za rogiem . Gdy usiedliśmy pry stoliku od razu wypytałam się o potrzebne informacje a Zayn próbował się do nas dodzwonić ... na próżno ...
--------------------------------------------------------
z powodu że wyjechałam niewien kiedy pojawią się nowe rodziały na obu blogach ... kocham was , i przepraszam że tak krótko ... ale cóż ... Szczęśliwego Nowego Roku !!!!!!!!!!!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ !!!!!!!!!!!!
- Jestem Susan a ty musisz być Rose - wyciągnęłam rękę do dziewczynki . Delikatnie złapała mnie za rękę i uśmiechnęła się
- to ty zabierzesz mnie na wycieczkę ? - miała taki śliczny uśmiech a kasztanowe loczki dodawały jej buźce uroku .
- tak , idziemy ? - wskazałam na drzwi a mała energicznie pokiwała główką . Wyszłam a Dan poszła ze mną do auta i pokazała jak zapinać i odpinać fotelik małej . Zapiełyśmy ją i usiadłam na miejscu pasażera . Gdy już się zapiełam popatrzyłam na drzwi . Malik opierał się o ściane i gadał z Niallem . Nie chciałam robić scen więc przesiadłam się na miejsce kierowcy i odpaliłam silnik . Gdy chłopak to zobaczył szybko podbiegł do auta i wskoczył na miejsce pasażera .
- co ty do cholery robisz ? Nie widzisz że rozmawiam ? - był wkurzony - wytrzymywałem sceny w domu ale weź się opanuj bo mi siare robisz , wystarczy że idę z tobą . - fuknął . Zabolało .
- przepraszam , idź dokończ a ja poczekam - żeby się nie rozpłakać w myślach wyoraziłam sobie mur międy mną a chłopakiem . Z hukiem wyszedł do blondyna . Nie czekając dłużej szybko wcisnęłam pedał i odjechałam . W lusterku widziałam wkurzonego chłopaka . Przeżuciłam wzrok na dziewczynkę w foteliku która grzecznie spała . Skierowałam się do parku . W myślach wciąż miałam wypowiedź szatyna . Jechałam spokojnie nie przejmując się londyńskimi korkami . Zatrzyłam się przy bramie i wysiadłam z auta po czym wyjęłam dziewczynkę z auta .
- kupisz mi watę cukrową ? - pociągnęła mnie za rękę w stronę budki z watę
- zgoda - podeszłyśmy i kupiłyśmy watę . Dziewczynka biegała po parku śmiała a ja z nią . Choć myślami byłam daleko ... myślałam o mnie i Zaynie . Tak , byliśmy razem i dzisiaj mieliśmy chodzić pierwszy raz za ręce i się nawet pocałować ... ale on wszystko zepsuł . Gdy siedziałam na ławce a młoda bawiła się na placcu zabaw podeszła do mnie jakaś blondynka .
- Ty jesteś Susan dziewczyna Malika ? - miała ostry nieprzyjemny ton
- ale skąd ty ...- nie dała mi skończyć
- to jest teraz nie ważne , musimy pogadać paniusiu - usiadła obok ale najdalej ode mnie . Podniosłam brew .
- Zayn Malik z którym rzekomo jesteś - narysowała palcami cudzysłów - jest moim chłopakiem od 5 miesięcy . Nakazuję ci go zostawić bo będzie z tobą źle . - wstała i oddaliła się . Potem przybiegła do mnie Rose że chce już wracać . Poszłyśmy do auta . O auto opierał się Zayn . Od razu przybrałam agresywny wyraz twarzy i opanowałam się . Nie odzywając się do niego włożyłam Rose do fotelika i zamknęłam drzwi . Przeszłam na drugą stronę auta i zobaczyłam że chłopak opiera się o drzwi .
- odsuń się - nawet na niego nie spojrzałam . Nie mogłam
- oj , Su , przepraszam za tamto , byłem zły - włożył mi palec za szlówkę i przyciągnął . Odsunełam się od niego i popatrzyłam się nad jego ramieniem . Na ławce jakieś 200 metrów od nas siedziała blondynka która poinformowała mnie o statusie Malika .
- odsuń się powiedziałam - zimnym wypranym od emocji głosem zwróciłam się do niego
- ojj Su - złapał mnie za rękę którą szybko wyrwałam
- nie dotykaj mnie zakłamana żmijo ! - walnęłam go w klatkę piersiową . Miał zdziwienie wypisane na twarzy . - i odsuń się ostatni raz powtarzam ! Idź do swojej dziewczyny ! - siłą odepchnęłam chłopaka i wsiadłam do auta . Zablokowałam drzwi i włożyłam kluczyki do stacyjki a Malik walił w szyby żebym otworzyła . Odjechałam i skierowałam się do domu . Zaparkowałam i szybko wyjęłam Rose z auta . Pobiegłam do drzwi i zaczęłam w nie walić . Otworzył mi zdezorientowany Harry .
- Liam !!!! weź małą ! - wydarłam się i pociągnęłam loczka a rękę . - musimy pogadać - złapał za buty i kurtkę i poszedł za mną . Szybko je założył i ruszył za mną . Poszłam chodnikiem prosto i skierowałaam się do kawiarni za rogiem . Gdy usiedliśmy pry stoliku od razu wypytałam się o potrzebne informacje a Zayn próbował się do nas dodzwonić ... na próżno ...
--------------------------------------------------------
z powodu że wyjechałam niewien kiedy pojawią się nowe rodziały na obu blogach ... kocham was , i przepraszam że tak krótko ... ale cóż ... Szczęśliwego Nowego Roku !!!!!!!!!!!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ !!!!!!!!!!!!
środa, 26 grudnia 2012
8. One big idiot !
- Pan Christopher Devellone...jest w śpiączce zaraz zostanie przywieziony na salę do dziewczyny która trafiła tutaj z nim . Dziękuje - powiedział doktor i odszedł . Przeczesałam włosy i wróciłam do sali .
- Zo odwieź Jake do domu bo sam nie wróci ok ? Harry zawieziesz ich ? - spojrzałam na dwójkę
- Trzymaj się Abbs jesteśmy z tobą - ucałowała ją w czoło a Harry w policzek i wyszli . Usiadłam na łóżku i złapałam ją za rękę . Przez chwilę się w nią wpatrywałam .
- Chris jest w śpiączce - powiedziała . Przez kolejne dwie godziny siedziałam u niej i rozmawiałyśmy , opowiadałam jej o chłopakach i pomagałam jak coś potrzebowała . Po tym czasie leżałam na sąsiednim łóżku i chyba zasnęłam ... śniło mi się że biegne do szpitala , znowu to uczucie ciężkości , pot , drżenie rąk , szybkie bicie serca . Biegnę , biegnę i w końcu dobiegam do lekarza który mówi mi że obije nie żyją . Zaczęłam krzyczeć i się miotać . Nagle poczułam jak ktoś mocno mą potrząsa otworzyła oczy
- Susan , obudź się wszystko będzie dobrze ! - to Zayn z zatroskaną miną siedział koło mnie . Nie myśląc dużo mocno się do niego przytuliłam . Serce biło mi bardzo szybko . Zayn objął mnie ramionami mocno i jedną ręką gładził po głowie i plecach szepcząc przy tym słowa uspokojenia .
- Ale ci serce bije - zaśmiał się cichutko . Czułam gorące łzy spływające mi po policzkach . Chłopak zaczął mnie delikatnie kołysać . Po długim czasie w końcu się uspokoiłam . Zayn odciągnął mnie od siebie i popatrzył się na mnie .
- Co się stało - powiedział to delikatnie , jakby się o mnie martwił .
- Jutro ci powiem - opadłam na łóżko . Popatrzył się na mnie i wstał . Złapałam go za rękę .
- zostaniesz ze mną ... ja ... boję się - kilka łez spadło na poduszkę .
- Oczywiście , - położył się za mną koło ściany i objął . Wtuliłam się w jego ramie i zasnęłam . Przez resztę nocy nie śniło mi się nic złego .
***Miesiąc później ... ***
Ubrałam się w to i zeszłam na dół . Przy stole siedziała Abby w towarzystwie bandy idiotów . Wszyscy jedli naleśniki z bitą śmietaną , owocami i czekoladą .
- Witam wszystkich - uśmiechnęłam się szeroko . - Liama i Danielle jeszcze nie było ? - otworzyłam lodówkę i wyjęłam mały sok pomarańczowy .
- Nie , napisali że będą za 20 minut - powiedział Zayn siedząc na blacie . Pociągnął za kant bluzki - fajna bluzka - po czym wyszczerzył się od ucha do ucha . Strzeliłam go po łapach
- spadaj zboczeńcu ! Ty sie lepiej ubierz normalnie bo ja z tobą tak nie pójdę - wskazałam na jego ubiór .
- czemu ? - zrobił zdziwioną minkę westchnęłam i odwróciłam się do reszty
- kto idzie ze mną ? Niall ? - Choć Niall nie jest podrywaczem to Zayn jego obawiał się najbardziej bo po pierwsze był wolny a po drugie od początku nam się układało . Zrobił kwaśną minę i zeskoczył z blatu .
- idę się przebrać , ach te baby - jęknął i poszedł w stronę drzwi . Na odchodne dostał do połowy opróżnioną butelką .- ejjjj ! - krzyknął ale gdy zobaczył że sięgam po widelec uciekł z kuchni . Po 10 minutach zszedł ubrany w to !
- Boże ludzie trzymajcie mnie ! - walnęłam głową o stół na co reszta wybuchnęła śmiechem .
- Na góre już ! - podeszłam i zaczęłam go ciągnąć na góre .
- Ale kochanie , nie mamy już czasu na szybki numerek - zaśmiał się a ja odwróciłam się
- ale żeby wybić ci wszystkie zęby i pozbawić dzieci do końca świata mamy czas więc skończ te teksty i na górę się przebrać ! - wypchnęłam go z kuchni . Poszłam na górę a chłopak szedł za mną i jęczał że mam jakieś humorki . Weszłam do jego pokoju i podeszłam do szafy
- rozbieraj się - rzuciłam przez ramie nie odwracając się . Wyciągnęłam ciemne jeansy , białą bluzkę i kurtkę jeansową . Rzuciłam w niego i wyszłam Zeszłam na dół i czekałam pod drzwiami . W końcu zszedł . Całość prezentowała się tak . Uśmiechnęłąm się i do domu weszli Liam Danielle i ...
-----------------------------------
taki sobie , nie miałam pomysłu .... Mam nadzieje że się spodoba :) Całuskii :*****
Szczęśliwego Nowego Rokuuuuu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
xoxo
- Zo odwieź Jake do domu bo sam nie wróci ok ? Harry zawieziesz ich ? - spojrzałam na dwójkę
- Trzymaj się Abbs jesteśmy z tobą - ucałowała ją w czoło a Harry w policzek i wyszli . Usiadłam na łóżku i złapałam ją za rękę . Przez chwilę się w nią wpatrywałam .
- Chris jest w śpiączce - powiedziała . Przez kolejne dwie godziny siedziałam u niej i rozmawiałyśmy , opowiadałam jej o chłopakach i pomagałam jak coś potrzebowała . Po tym czasie leżałam na sąsiednim łóżku i chyba zasnęłam ... śniło mi się że biegne do szpitala , znowu to uczucie ciężkości , pot , drżenie rąk , szybkie bicie serca . Biegnę , biegnę i w końcu dobiegam do lekarza który mówi mi że obije nie żyją . Zaczęłam krzyczeć i się miotać . Nagle poczułam jak ktoś mocno mą potrząsa otworzyła oczy
- Susan , obudź się wszystko będzie dobrze ! - to Zayn z zatroskaną miną siedział koło mnie . Nie myśląc dużo mocno się do niego przytuliłam . Serce biło mi bardzo szybko . Zayn objął mnie ramionami mocno i jedną ręką gładził po głowie i plecach szepcząc przy tym słowa uspokojenia .
- Ale ci serce bije - zaśmiał się cichutko . Czułam gorące łzy spływające mi po policzkach . Chłopak zaczął mnie delikatnie kołysać . Po długim czasie w końcu się uspokoiłam . Zayn odciągnął mnie od siebie i popatrzył się na mnie .
- Co się stało - powiedział to delikatnie , jakby się o mnie martwił .
- Jutro ci powiem - opadłam na łóżko . Popatrzył się na mnie i wstał . Złapałam go za rękę .
- zostaniesz ze mną ... ja ... boję się - kilka łez spadło na poduszkę .
- Oczywiście , - położył się za mną koło ściany i objął . Wtuliłam się w jego ramie i zasnęłam . Przez resztę nocy nie śniło mi się nic złego .
***Miesiąc później ... ***
Ubrałam się w to i zeszłam na dół . Przy stole siedziała Abby w towarzystwie bandy idiotów . Wszyscy jedli naleśniki z bitą śmietaną , owocami i czekoladą .
- Witam wszystkich - uśmiechnęłam się szeroko . - Liama i Danielle jeszcze nie było ? - otworzyłam lodówkę i wyjęłam mały sok pomarańczowy .
- Nie , napisali że będą za 20 minut - powiedział Zayn siedząc na blacie . Pociągnął za kant bluzki - fajna bluzka - po czym wyszczerzył się od ucha do ucha . Strzeliłam go po łapach
- spadaj zboczeńcu ! Ty sie lepiej ubierz normalnie bo ja z tobą tak nie pójdę - wskazałam na jego ubiór .
- czemu ? - zrobił zdziwioną minkę westchnęłam i odwróciłam się do reszty
- kto idzie ze mną ? Niall ? - Choć Niall nie jest podrywaczem to Zayn jego obawiał się najbardziej bo po pierwsze był wolny a po drugie od początku nam się układało . Zrobił kwaśną minę i zeskoczył z blatu .
- idę się przebrać , ach te baby - jęknął i poszedł w stronę drzwi . Na odchodne dostał do połowy opróżnioną butelką .- ejjjj ! - krzyknął ale gdy zobaczył że sięgam po widelec uciekł z kuchni . Po 10 minutach zszedł ubrany w to !
- Boże ludzie trzymajcie mnie ! - walnęłam głową o stół na co reszta wybuchnęła śmiechem .
- Na góre już ! - podeszłam i zaczęłam go ciągnąć na góre .
- Ale kochanie , nie mamy już czasu na szybki numerek - zaśmiał się a ja odwróciłam się
- ale żeby wybić ci wszystkie zęby i pozbawić dzieci do końca świata mamy czas więc skończ te teksty i na górę się przebrać ! - wypchnęłam go z kuchni . Poszłam na górę a chłopak szedł za mną i jęczał że mam jakieś humorki . Weszłam do jego pokoju i podeszłam do szafy
- rozbieraj się - rzuciłam przez ramie nie odwracając się . Wyciągnęłam ciemne jeansy , białą bluzkę i kurtkę jeansową . Rzuciłam w niego i wyszłam Zeszłam na dół i czekałam pod drzwiami . W końcu zszedł . Całość prezentowała się tak . Uśmiechnęłąm się i do domu weszli Liam Danielle i ...
-----------------------------------
taki sobie , nie miałam pomysłu .... Mam nadzieje że się spodoba :) Całuskii :*****
Szczęśliwego Nowego Rokuuuuu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
xoxo
niedziela, 23 grudnia 2012
Nowy blog !
Postanowiłam założyć nowego bloga ale tego dalej bd prowadzić ... mam nadzieję że mi się uda ! Komentujcie i dodawajcie się do obserwatorów ! Mam nadzieję że go polubicie ;p całuskiii :*** <3 nbsp="nbsp" p="p">a oto on : http://niespodziewanywyjazd.blogspot.com/p/bohaterowie_23.html
narazie sę bohaterzy a prolog i rozdział 1 . Zapraszam !3>
narazie sę bohaterzy a prolog i rozdział 1 . Zapraszam !3>
piątek, 21 grudnia 2012
7. And one phone can change everything ...
Wyszłam z pod prysznica . Założyłam dużą koszulkę i krótkie spodenki . Rozczesałam włosy i związałam w luźnego warkocza . Wyszłam z pokoju . Przez chwilę zastanawiałam się czy wejść po prostu czy zapukać . Nie słychać było żadnej odpowiedzi . Postanowiłam wrócić . Wyjęłam z torby telefon i zobaczyłam kilka nieodebranych połączeń od Jake . Choć było późno postanowiłam oddzwonić . Przez chwilę słyszałam a potem zmęczony i smutny głos Jake'go .
- Halo ?
- Cześć dzwoniłeś - miałam złe przeczucia ... coś było nie tak
- o to ty Su ... nie będę owijał w bawełnę ... Abby i Chris są w szpitalu ... nie wiadomo czy z tego wyjdą . Przyjedziesz ? Boję się ... - przy ostatnim głos mu się załamał . Serce mi stanęło .
- zaraz będę . - rozłączyłam się . Rzuciłam się do torby . Wyjęłam jeansy i szybko założyłam je nie ściągając nawet krótkich spodenek do spania . Złapałam za bluzę i wciągnęłam trampki . Rzuciłam się biegiem do pokoju Zo . Wpadłam i miałam gdzieś że u niej w łóżku leży loczek .
- Zo jade do szpitala jedziesz ze mną ? - widocznie miałam przerażenie wypisane na twarzy bo Zoey zerwała się i szybko przebrała loczek usiadł i zapytał
- co jest ? stało ci się coś ? - przetarł twarz
- masz prawko ?- nie miałam siły odpowiadać na zadane przez niego pytanie .
- nooo - ziewnął
- zawieziesz nas a zapomnę że tu leżałeś - gdy to usłyszał szybko się zebrał
- chodźmy - podszedł do drzwi . Był w krótkich spodenkach i koszulce . Zoey wybiegła z łazienki wyglądając względnie . Poszłam przodem szybkim krokiem . Zbiegłam po schodach łapiąc po drodze czyjąś kurtkę . Weszliśmy do pierwszego auta . Loczek szybko je odpalił i ruszył .
- który szpital ?- skupiał się na drodze i jechał szybko
- św, Patryk . - siedziałam z przodu i patrzyłam to na drogę to na telefon . Po 30 min byliśmy pod szpitalem . Biegiem rzuciłam się do drzwi . Byłam tak wystraszona . Z drugiej strony musiałam tam być , ja ją zostawiłam i nie dzwoniłam nawet nie wysłałam głupiego sms . Podbiegłam do recepcji . Serce waliło mi o żebra z niesamowitą siłą . Ręce trzęsły się jak niewiem , a na dodatek oczy zaczynały szczypać
- Abigail Jensen i Chris Devellone - wyszuciłam na jednym wydechu . Pielęgniarka powoli sprawdzała a ja podigrywałam w miejscu . Po chwili doszli Harry i Zoey .
- piętro III sala 237 - nie skończyła a ja rzuciłam się do schodów . Wbiegałam po kilka stopni z sercem walącym o żebra a w głowie układały mi się najgorsze scenariusze . Ale między najgorszymi myślami przelatywały najwspanialsze chwile z naszej przyjaźni , już po chwili czułam gorące , słone łzy spływające po policzkach . Zobaczyłam napis III piętro i wbiegłam przez duże drzwi . Po chwili weszłam przez kolejne drzwi i byłam na korytarzu . Na krzesełkach w połowie korytarza siedział Jake . Gdy go zobaczyłam serce przyśpieszyło łzy spływały szybciej i więcej ich było . Na miękkich nogach powoli zbliżałam się do chłopaka . Gdy mnie zobaczył wstał i porwał mnie w ramiona .
- nie wiadomo czy oni przeżyją rozumiesz ... Jeśli on ... - rozpłakał mi się na ramieniu .
- Jake ... ciii spokojnie . Oni przeżyją . Nie martw się . - poklepałam go po plecach . Czułam że jest spięty .
- Jake - usłyszałam głos Zoey . Jake mnie puścił i odwrócił się do Zoey i Harrego . Widziałam że zdziwił się widokiem Harrego . Po chwili zobaczyłam że tych dwoje trzymają się za ręce .
- Idę do nich . - otworzyłam powoli drzwi i na miękkich nogach weszłam do sali . Serce waliło mi tak głośno że chyba nawet Abby to słyszała . Czułam krew płynącą mi w żyłach jeśli tak się da . Pierwszy raz tak okropnie się bałam . Byłam wystraszona jak mała myszka uciekająca przed kotem . Taak . Moje porównania . Stanęłam przy łóżku i drżącą rękę położyłam na poręczy przy łóżku . Zimno przeszyło moją dłoń ale ja przyglądałam się tym wszystkim maszynom podłączonych do dziewczyny . Przełknęłam głośno ślinę .
- Abbs ... to ja ... słyszysz mnie ? - powiedziałam szeptem . Ból ścisnął moje płuca i ledwo mogłam wydusić coś . Zobaczyłam że powieki Abby delikatnie drgnęły a potem zaczęła mrugać . Kamień spadł mi z serca . Nogi jeszcze bardziej mi zmiękkły a na sercu ciepło się zrobiło . Łzy spłynęły mi wielkim wodospadem z oczu . Popatrzyła się na mnie i powiedziała .
- boże święty ... ty umiesz płakać - powiedziała całkiem głośno . Otworzyłam szeroko oczy i przysiadłam na łóżku . Jedna ręka prawa była po obojczyk była w gipsie i obie nogi . Głowę miała
- leżysz na szpitalnym łóżku ledwo żywa i zwracach uwagę że ja płaczę ? - byłam zszokowana . Choć na sercu zrobiło mi się mega ciepło . Uśmiechnęłam się . Już dużo mniej drżącą ręką złapałam ją za rękę .
- coście narobili ?! - popatrzyłam się na nią surowo . - jak to się stało ?
- jechaliśmy do Birmingham i na autostradzie ktoś w nas wjechał . To nie była wina Chrisa . - uścisnęła moją rękę . Do sali weszła Zoey z Harrym .
- Hej młoda . Przedstawisz mi mojego towarzysza ? - uśmiechnęła się . Zo i Hazza usiedli z drugiej strony łóżka na krzesłach .
- Abigail to jest Harry , Harry to Abigail . Moja druga siostra - przy słowie siostra zrobiła cudzysłów w powietrzu .
- Jak się czujesz ? - zapytał przyglądając się jej troskliwie .
- Jak na mój stan to dobrze . Ann możesz popytać o Chrisa ? Długo go nie ma - powiedziała a jej głos zmienił się na wystraszony . - uśmiechnęłam się na dźwięk zdrobnienia .
- Jasne - wstałam i ucałowałam ją w czoło . Spokojniejsza niż jak tu wchodziłam wyszłam na korytarz . Zobaczyłam jak Jake rozmawia z lekarzem . Lekarz coś mu mówi i Jake opadł na kolana . Zrozumiałam że coś nie nie tak . Bardzo nie tak . Serce momentalnie mi przyśpieszyło , ręce zaczęły się pocić i znowu na miękkich kolanach podeszłam do mężczyzn .
- doktorze . Jak z Chrisem ? - pomogłam Jakowi wstać i posadziłam go na krześle .
- Pan Christopher Devellone...
--------------------------------------------------------------------------
Hej ! przepraszam za spóźnienie ale nie miałam dostępu do komputera :D Pojawia się nowy rozdzialik i trochę musiałam namieszać . Kocham tych kilka osóbek które czytają skomentują i pokazują że tu są i cenią moje opowiadanie . Choć nie jestem z niego zadowolona i cały czas mam nadzieję żeby się poprawić to i tak żyję tym opowiadaniem . Miałam napisane 20 stron całkiem innego zakończenia ale postanowiłam namieszać :D zasada jak chyba na każdym blogu
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Mam nadzieję że choć ociupinkę się wam spodoba . Kocham was i tylko od was zależy jak potoczy się ta historia . Im was będzie więcej tym będę mieć lepszy humor i będę miała ochotę pisać szczęśliwe zakończenia a im was mniej tym jest gorzej ... -.- kocham te kilka osób które znajdą 5 sekund żeby napisać proste ; "ale fajne !" czy nawet " może być nie jest najgorzej " czy nawet "jest okropny " . Dziękuje że jesteście !
- Halo ?
- Cześć dzwoniłeś - miałam złe przeczucia ... coś było nie tak
- o to ty Su ... nie będę owijał w bawełnę ... Abby i Chris są w szpitalu ... nie wiadomo czy z tego wyjdą . Przyjedziesz ? Boję się ... - przy ostatnim głos mu się załamał . Serce mi stanęło .
- zaraz będę . - rozłączyłam się . Rzuciłam się do torby . Wyjęłam jeansy i szybko założyłam je nie ściągając nawet krótkich spodenek do spania . Złapałam za bluzę i wciągnęłam trampki . Rzuciłam się biegiem do pokoju Zo . Wpadłam i miałam gdzieś że u niej w łóżku leży loczek .
- Zo jade do szpitala jedziesz ze mną ? - widocznie miałam przerażenie wypisane na twarzy bo Zoey zerwała się i szybko przebrała loczek usiadł i zapytał
- co jest ? stało ci się coś ? - przetarł twarz
- masz prawko ?- nie miałam siły odpowiadać na zadane przez niego pytanie .
- nooo - ziewnął
- zawieziesz nas a zapomnę że tu leżałeś - gdy to usłyszał szybko się zebrał
- chodźmy - podszedł do drzwi . Był w krótkich spodenkach i koszulce . Zoey wybiegła z łazienki wyglądając względnie . Poszłam przodem szybkim krokiem . Zbiegłam po schodach łapiąc po drodze czyjąś kurtkę . Weszliśmy do pierwszego auta . Loczek szybko je odpalił i ruszył .
- który szpital ?- skupiał się na drodze i jechał szybko
- św, Patryk . - siedziałam z przodu i patrzyłam to na drogę to na telefon . Po 30 min byliśmy pod szpitalem . Biegiem rzuciłam się do drzwi . Byłam tak wystraszona . Z drugiej strony musiałam tam być , ja ją zostawiłam i nie dzwoniłam nawet nie wysłałam głupiego sms . Podbiegłam do recepcji . Serce waliło mi o żebra z niesamowitą siłą . Ręce trzęsły się jak niewiem , a na dodatek oczy zaczynały szczypać
- Abigail Jensen i Chris Devellone - wyszuciłam na jednym wydechu . Pielęgniarka powoli sprawdzała a ja podigrywałam w miejscu . Po chwili doszli Harry i Zoey .
- piętro III sala 237 - nie skończyła a ja rzuciłam się do schodów . Wbiegałam po kilka stopni z sercem walącym o żebra a w głowie układały mi się najgorsze scenariusze . Ale między najgorszymi myślami przelatywały najwspanialsze chwile z naszej przyjaźni , już po chwili czułam gorące , słone łzy spływające po policzkach . Zobaczyłam napis III piętro i wbiegłam przez duże drzwi . Po chwili weszłam przez kolejne drzwi i byłam na korytarzu . Na krzesełkach w połowie korytarza siedział Jake . Gdy go zobaczyłam serce przyśpieszyło łzy spływały szybciej i więcej ich było . Na miękkich nogach powoli zbliżałam się do chłopaka . Gdy mnie zobaczył wstał i porwał mnie w ramiona .
- nie wiadomo czy oni przeżyją rozumiesz ... Jeśli on ... - rozpłakał mi się na ramieniu .
- Jake ... ciii spokojnie . Oni przeżyją . Nie martw się . - poklepałam go po plecach . Czułam że jest spięty .
- Jake - usłyszałam głos Zoey . Jake mnie puścił i odwrócił się do Zoey i Harrego . Widziałam że zdziwił się widokiem Harrego . Po chwili zobaczyłam że tych dwoje trzymają się za ręce .
- Idę do nich . - otworzyłam powoli drzwi i na miękkich nogach weszłam do sali . Serce waliło mi tak głośno że chyba nawet Abby to słyszała . Czułam krew płynącą mi w żyłach jeśli tak się da . Pierwszy raz tak okropnie się bałam . Byłam wystraszona jak mała myszka uciekająca przed kotem . Taak . Moje porównania . Stanęłam przy łóżku i drżącą rękę położyłam na poręczy przy łóżku . Zimno przeszyło moją dłoń ale ja przyglądałam się tym wszystkim maszynom podłączonych do dziewczyny . Przełknęłam głośno ślinę .
- Abbs ... to ja ... słyszysz mnie ? - powiedziałam szeptem . Ból ścisnął moje płuca i ledwo mogłam wydusić coś . Zobaczyłam że powieki Abby delikatnie drgnęły a potem zaczęła mrugać . Kamień spadł mi z serca . Nogi jeszcze bardziej mi zmiękkły a na sercu ciepło się zrobiło . Łzy spłynęły mi wielkim wodospadem z oczu . Popatrzyła się na mnie i powiedziała .
- boże święty ... ty umiesz płakać - powiedziała całkiem głośno . Otworzyłam szeroko oczy i przysiadłam na łóżku . Jedna ręka prawa była po obojczyk była w gipsie i obie nogi . Głowę miała
- leżysz na szpitalnym łóżku ledwo żywa i zwracach uwagę że ja płaczę ? - byłam zszokowana . Choć na sercu zrobiło mi się mega ciepło . Uśmiechnęłam się . Już dużo mniej drżącą ręką złapałam ją za rękę .
- coście narobili ?! - popatrzyłam się na nią surowo . - jak to się stało ?
- jechaliśmy do Birmingham i na autostradzie ktoś w nas wjechał . To nie była wina Chrisa . - uścisnęła moją rękę . Do sali weszła Zoey z Harrym .
- Hej młoda . Przedstawisz mi mojego towarzysza ? - uśmiechnęła się . Zo i Hazza usiedli z drugiej strony łóżka na krzesłach .
- Abigail to jest Harry , Harry to Abigail . Moja druga siostra - przy słowie siostra zrobiła cudzysłów w powietrzu .
- Jak się czujesz ? - zapytał przyglądając się jej troskliwie .
- Jak na mój stan to dobrze . Ann możesz popytać o Chrisa ? Długo go nie ma - powiedziała a jej głos zmienił się na wystraszony . - uśmiechnęłam się na dźwięk zdrobnienia .
- Jasne - wstałam i ucałowałam ją w czoło . Spokojniejsza niż jak tu wchodziłam wyszłam na korytarz . Zobaczyłam jak Jake rozmawia z lekarzem . Lekarz coś mu mówi i Jake opadł na kolana . Zrozumiałam że coś nie nie tak . Bardzo nie tak . Serce momentalnie mi przyśpieszyło , ręce zaczęły się pocić i znowu na miękkich kolanach podeszłam do mężczyzn .
- doktorze . Jak z Chrisem ? - pomogłam Jakowi wstać i posadziłam go na krześle .
- Pan Christopher Devellone...
--------------------------------------------------------------------------
Hej ! przepraszam za spóźnienie ale nie miałam dostępu do komputera :D Pojawia się nowy rozdzialik i trochę musiałam namieszać . Kocham tych kilka osóbek które czytają skomentują i pokazują że tu są i cenią moje opowiadanie . Choć nie jestem z niego zadowolona i cały czas mam nadzieję żeby się poprawić to i tak żyję tym opowiadaniem . Miałam napisane 20 stron całkiem innego zakończenia ale postanowiłam namieszać :D zasada jak chyba na każdym blogu
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Mam nadzieję że choć ociupinkę się wam spodoba . Kocham was i tylko od was zależy jak potoczy się ta historia . Im was będzie więcej tym będę mieć lepszy humor i będę miała ochotę pisać szczęśliwe zakończenia a im was mniej tym jest gorzej ... -.- kocham te kilka osób które znajdą 5 sekund żeby napisać proste ; "ale fajne !" czy nawet " może być nie jest najgorzej " czy nawet "jest okropny " . Dziękuje że jesteście !
niedziela, 9 grudnia 2012
6. Battle for food . :D
Otworzył drzwi i zapalił światło . Zanim zdążyłam to powstrzymać na mojej twarzy pojawił się grymas .
- chyba pomyliliśmy pokoje - zaśmiał się Zayn . Podeszłam do łóżka na którym przed chwilą całowali się Hazza i Zo . Odrzuciłam kołdrę .
- Zo , do siebie . Już . - powiedziałam chłodno
- Ale Su , przecież nic nie robimy - broniła się Zoey
- Do siebie , natychmiast . Porozmawiamy się jutro - wywaliłam ją z łóżka a ta wyszła oburzona z pokoju .
- A ty masz trzymać ręce przy sobie bo ci je oderwę razem z twoimi męskościami - zagroziłam i dla pokazania prawdomówności przywaliłam mu w jaja .
- Ałaaaaaaaa ! - wydarł się a w drzwiach pojawiła się Zo
- Susan , nie bij go ! - popatrzyłam na nią morderczym wzrokiem a ta szybko spieprzyła do siebie a Zayn stał i krztusił się ze śmiechu
- wychodzimy - powiedziałam i szarpnęłam go za rękę . Poszliśmy do mnie do pokoju gdzie przebrałam się w szorty i top .
- uuu sexy - powiedział Zayn mierząc mnie spojrzeniem
- spadaj zboczeńcu - zaśmiałam i rzuciłam w niego poduszką . Lubiłam odkrywać mój błaski brzuch nad którym długo pracowałam .
- chodź mam ochotę na ciastka - powiedziałam i wyszłam Zayn poczłapał za mną
Weszliśmy do kuchni . Stanęłam na środku i rozejrzałam się
/// Zayn ///
- gdzie masz mąkę ? - zapytała się rozglądając się
- tamta - wskazałem ręką- szafka na samej górze . - powiedziałem odwróciła się tyłem i próbowała dosięgnąć mąki . Ja siedziałem i no ... hmm ... oglądałem "ją" .
- Zboczeniec . Pomożesz mi czy bd się tak gapić ? - spojrzałem na nią i już chciałem odpowiedzieć
- może nie odpowiadaj , zdejmij mąkę - powiedziała tupiąc nogą . Wyszczerzyłem się . Wziąłem mąkę i gdy stanąłem obok niej staliśmy bardzo blisko . Już chciałem ją pocałować gdy nagle dostałem mąką w twarz .
- oszzz tyyyy ! - wydarłem się i złapałem mąkę . Zacząłem ją gonić i jak ją złapałem całą paczkę mąki wysypałem na nią . Nagle do kuchni wszedł Niall .
- booże , co wam się stało ? - popatrzył na moją białą twarz a potem powoli z ociąganiem przeciągnął po niej od stóp po czubek głowy wzrokiem
- Więcej się tak nie ubiore , przysięgam - burknęła
- Czemu ładnie jest . - powiedziałem z zalotnym uśmiechem . Dała mi kuksańca
- Tak chcesz się bawić ?- krzyknąłem i podbiegłem do lodówki i wyjąłem mleko gdy zobaczyła co mam w rękach szybko uciekła złapałem ją i zacząłem ją oblewać . Potem pod koszulke aż skończyło i ona się wyrwała . Wyjeła coś szybko i gdy zapatrzyłem na mleko na jej brzuchu to ta rozbiła mi jajko na głowie .
- moje włosy !!! - wydarłem , zrobiła smutną minkę .
- przepraszaaam - powiedziała i zarzuciła mi ręce na kark by po chwili rozbic mi tam jajko i szybko uciekła . Stanęła z jednej strony wysepki a ja z drugiej . Wyjąłem z szafki kukurydzę i otworzyłem . Podszedłem do niej i zacząłem obrzucać ją nią . Podbiegła do zamrażalki i coś tam szukała . Podszedłem do niej i wysypywałem zawartość puszki na dziewczynę . Ta nagle dalej na kuckach odwróciła się i wrzuciła mi coś do gaci . Złapałem się za krocze .
- Lody ?!?!?!- krzyknąłem A ona tarzała się po podłodze ze śmiechu bo ja wytrząsałem lody z gatków . Gdy w końcu pozbyłem się tego podszedłem do szafki i zacząłem szukać czegoś tak jak ona w lodówce . Znalazłem ! Butelka sosu czekoladowego . Zbliżyłem się do niej i "psikałem :" po niej czekoladą . Ona odwdzięczyła się ketchupem i musztardą .Po chwili cała czekolada była na niej .
- co tu się dzieje ?!?! - usłyszeliśmy . Zamarliśmy i odwróciliśmy się w stronę drzwi . Tam Danielle i cała reszta stali w drzwiach . Tylko Danielle i Liam byli źli . Reszta turlała się ze śmiechu . My też wybuchnęliśmy śmiechem .
- sprzątać mi to , ale już ! - wydarła się Danielle . Wpadłem na pomysł . Podbiegłem do niej i przytuliłem . Bardzo mocno
- nieeee ! Zayyyn ! puść ! Liaaaaam !!!!! - krzyknęłam i jej batman wybawił ją z opresji . Wszyscy wyszli a my zaczęliśmy sprzątać . Ona siedziała na ziemi i zgarniała kukurydze . Nie mogłem się powstrzymać i wziąłem do ręki ketchup i znowu zacząłem ją polewać . Ona złapała za ketchup i odwdzięczyła się tym samym . Nic nie mówiliśmy tylko głośno się śmialiśmy
- Do mycia ale już ! - krzyknął Liam i Danielle równocześnie . Spuściliśmy głowy i poszliśmy na schodach zaczęła się przepychanka . Zacząłem ją gilgotać i do pokoju wbiegła . Poszła się myć . Ja też . Będziemy mieli jutro przerąbane .
-------------------------
ta daam ! Na szybko więc przepraszam za wszelkie błędy . !!!!
kocham waaaas ! zapraszam do czytania :*
- chyba pomyliliśmy pokoje - zaśmiał się Zayn . Podeszłam do łóżka na którym przed chwilą całowali się Hazza i Zo . Odrzuciłam kołdrę .
- Zo , do siebie . Już . - powiedziałam chłodno
- Ale Su , przecież nic nie robimy - broniła się Zoey
- Do siebie , natychmiast . Porozmawiamy się jutro - wywaliłam ją z łóżka a ta wyszła oburzona z pokoju .
- A ty masz trzymać ręce przy sobie bo ci je oderwę razem z twoimi męskościami - zagroziłam i dla pokazania prawdomówności przywaliłam mu w jaja .
- Ałaaaaaaaa ! - wydarł się a w drzwiach pojawiła się Zo
- Susan , nie bij go ! - popatrzyłam na nią morderczym wzrokiem a ta szybko spieprzyła do siebie a Zayn stał i krztusił się ze śmiechu
- wychodzimy - powiedziałam i szarpnęłam go za rękę . Poszliśmy do mnie do pokoju gdzie przebrałam się w szorty i top .
- uuu sexy - powiedział Zayn mierząc mnie spojrzeniem
- spadaj zboczeńcu - zaśmiałam i rzuciłam w niego poduszką . Lubiłam odkrywać mój błaski brzuch nad którym długo pracowałam .
- chodź mam ochotę na ciastka - powiedziałam i wyszłam Zayn poczłapał za mną
Weszliśmy do kuchni . Stanęłam na środku i rozejrzałam się
/// Zayn ///
- gdzie masz mąkę ? - zapytała się rozglądając się
- tamta - wskazałem ręką- szafka na samej górze . - powiedziałem odwróciła się tyłem i próbowała dosięgnąć mąki . Ja siedziałem i no ... hmm ... oglądałem "ją" .
- Zboczeniec . Pomożesz mi czy bd się tak gapić ? - spojrzałem na nią i już chciałem odpowiedzieć
- może nie odpowiadaj , zdejmij mąkę - powiedziała tupiąc nogą . Wyszczerzyłem się . Wziąłem mąkę i gdy stanąłem obok niej staliśmy bardzo blisko . Już chciałem ją pocałować gdy nagle dostałem mąką w twarz .
- oszzz tyyyy ! - wydarłem się i złapałem mąkę . Zacząłem ją gonić i jak ją złapałem całą paczkę mąki wysypałem na nią . Nagle do kuchni wszedł Niall .
- booże , co wam się stało ? - popatrzył na moją białą twarz a potem powoli z ociąganiem przeciągnął po niej od stóp po czubek głowy wzrokiem
- Więcej się tak nie ubiore , przysięgam - burknęła
- Czemu ładnie jest . - powiedziałem z zalotnym uśmiechem . Dała mi kuksańca
- Tak chcesz się bawić ?- krzyknąłem i podbiegłem do lodówki i wyjąłem mleko gdy zobaczyła co mam w rękach szybko uciekła złapałem ją i zacząłem ją oblewać . Potem pod koszulke aż skończyło i ona się wyrwała . Wyjeła coś szybko i gdy zapatrzyłem na mleko na jej brzuchu to ta rozbiła mi jajko na głowie .
- moje włosy !!! - wydarłem , zrobiła smutną minkę .
- przepraszaaam - powiedziała i zarzuciła mi ręce na kark by po chwili rozbic mi tam jajko i szybko uciekła . Stanęła z jednej strony wysepki a ja z drugiej . Wyjąłem z szafki kukurydzę i otworzyłem . Podszedłem do niej i zacząłem obrzucać ją nią . Podbiegła do zamrażalki i coś tam szukała . Podszedłem do niej i wysypywałem zawartość puszki na dziewczynę . Ta nagle dalej na kuckach odwróciła się i wrzuciła mi coś do gaci . Złapałem się za krocze .
- Lody ?!?!?!- krzyknąłem A ona tarzała się po podłodze ze śmiechu bo ja wytrząsałem lody z gatków . Gdy w końcu pozbyłem się tego podszedłem do szafki i zacząłem szukać czegoś tak jak ona w lodówce . Znalazłem ! Butelka sosu czekoladowego . Zbliżyłem się do niej i "psikałem :" po niej czekoladą . Ona odwdzięczyła się ketchupem i musztardą .Po chwili cała czekolada była na niej .
- co tu się dzieje ?!?! - usłyszeliśmy . Zamarliśmy i odwróciliśmy się w stronę drzwi . Tam Danielle i cała reszta stali w drzwiach . Tylko Danielle i Liam byli źli . Reszta turlała się ze śmiechu . My też wybuchnęliśmy śmiechem .
- sprzątać mi to , ale już ! - wydarła się Danielle . Wpadłem na pomysł . Podbiegłem do niej i przytuliłem . Bardzo mocno
- nieeee ! Zayyyn ! puść ! Liaaaaam !!!!! - krzyknęłam i jej batman wybawił ją z opresji . Wszyscy wyszli a my zaczęliśmy sprzątać . Ona siedziała na ziemi i zgarniała kukurydze . Nie mogłem się powstrzymać i wziąłem do ręki ketchup i znowu zacząłem ją polewać . Ona złapała za ketchup i odwdzięczyła się tym samym . Nic nie mówiliśmy tylko głośno się śmialiśmy
- Do mycia ale już ! - krzyknął Liam i Danielle równocześnie . Spuściliśmy głowy i poszliśmy na schodach zaczęła się przepychanka . Zacząłem ją gilgotać i do pokoju wbiegła . Poszła się myć . Ja też . Będziemy mieli jutro przerąbane .
-------------------------
ta daam ! Na szybko więc przepraszam za wszelkie błędy . !!!!
kocham waaaas ! zapraszam do czytania :*
poniedziałek, 3 grudnia 2012
5. Blair Witch Project ...
- więc ... co to za problem ? - zapytałam bo byłam ciekawa co się stało ale też sie bałam
ja , Zayn , Lou i El i Dan i Li a Harry i Zoey siedzieli na dużym fotelu obok . Oglądaliśmy Oszukać przeznaczenie 5 . Niall w straszniejszych momentach łapał moją dłoń jak małe dziecko swoją mamę .Tylko ja i Zayn oglądaliśmy jakby to nie było emocjonujące . Po jakimś czasie wszyscy spali wtuleni w siebie (niall wtulał się we mnie ale pomiędzy nami był miś z białą koszulką z napisem " I ♥ 1D " wylądał jak pięcioletnie dziecko .
- chyba pierwszy raz poznałem dziewczynę która nie wykruszyła z moich horrorów ale nie bój się , najlepsze zosyawiam na koniec . Wszyscy zasnęli na Oszukać przeznaczenie więc razem z Zaynem oglądaliśmy jeszcze ring , oszukać przezmaczenie 3 i 4 i wszystkie części piły . Zayn zapowiedział że to już 2 ostatnie filmy . gdy zdradził mi tutuł momentalnie dostałam takich okropnych dreszczy że masakra . 1 film to Blair Witch Projekt a drugi to druga część . Już na początku filmu , zrobiło mi się zimno , miałam gęsią skórkę i do głowy uderzały wspomnienia ...
Ja jako mała dziewczynka , sama w domu oglądałam film Blar Witch Project . Choć bałam się okropnie nie wyłaączyłam filmu . gdy skończyłam oglądać dosłownien10 mnut potem przyjechali rodzice . Przynieśli mi wieści które raz na zawsze odmieniły moje życie . Miałam 9 lat i moja babcia - mama mojej mamy była najwaźniejszą sobą w moim życiu . W tamtą noc znienawidziłam rodziców . Od zawsze nie lubili gdy chodziłam do babci , mówili że mnie rozpuszcza i psuje . W tedy gdy przyjechali mieli smutne miny ale pomieszane z jakąś taką ulgą ... nie wiedziałam wtedy co to znaczy ... Gdy powiedzieli mi źe babcia ne żyje ...to...był oromny cios dla małej nieśmiałej dziewczynki . gdy poleciałam z płaczem do swojego pokoju rodzice nawet za mną nie poszli . Od zawsze byli tacy mało czuli ... po chwili jednak zeszłam chciałam znaleźć ukojenie w ramionach rodzicielki . Lcz gdy schodziłam po cichutku po schodach usłyszałam rozmowe mamy z tatą
- w końcu bEdzie spokój , w końcu zostawi nasząSu w spokoj ,
- masz racje, w końcu skończy się łażenie do babki ciągle . I może w końcu zacznie zachowywać się jak dziewczynka a Nie jak chłopaczysko - usłyszałam matkę . Nie wytrzymałam i wybiegłam na dwór tak jak stałam - na bosaka w zwykłym t-shircie i czarnych spodenkach . Wbiegłam do lasu , choć wiedziałam że kaleczę sobie stopy to i tak nie zwracałam już uwagi na ból , po dłuższym czasie biegnięcie przed siebie w końcu zmęczona usiadłam na ziemi .... po jakimś czasie zaczęłam słyszeć dziwne szepty , czułam jak mnie dotykają zimne ręce . Na drugi dzień byliśmy u lekarza i wszystko , zadawali mi masę pytań , czy coś pamiętam , ale ja uparcie twierdziłam ze nic mi nie jest . Wtedy znienawidziłam moich rodziców .
Otrząsnęłam się ze wspomnień i zobaczyłam że siedze na krześle w kuchni a przede mną kuca Zayn .
- boże Susan nic ci nie jest ? - zapytał przerażony
- nie przepraszam , zespułam ci wieczór filmowy - powiedziałam , zobaczyłam szklankę wody i wypiłam duszkiem .
- wszystko już w porządku na pewno ? - zaoytał olewając moją wcześniejszą wypowiedź
- tak , jest okey , ale chyba pójdę się położyć - powiedziałam wstając . Zayn wstał za mną
- a ty co ? - nie zdążyłam się ugryźć w język choć on się nie przejął . Położył mi palec na ustach na znak żebym była cicho i poprowadził do pokoju . Otworzył drzwi i zapalił światło , zanim zdążyłam to powstrzymać na mojej twarzy pojawił się grymas .
--------------------------------------------------------
taki krótki i nijaki ... wiem wiem bardzo PRZEPRASZAM ale nie mam weny ... pisałam w nocy i jak chciałam teraz dokończyć to ... dupa .... pustka totalna ... jeszcze raz bardzo przepraszam ale też przepraszam za opóźnienie ... wiem miał być wczoraj rano ale wyszło jak wyszło ... wena nie zawsze jest ... muszę na spokojnie posiedzieć nad kolejnym rozdziałem i nie wiem sama kiedy się pojawi . caaałuski i mam nadzieje że mi wybaczycie tak słaby rozdział i mnie nie zostawicie :**** a także chcem podziękować na ponad 2 tys wejść !!!!!!! jesteście kooochani !!!!!!!
kooocham was :****
N.
- bo ... nie umiemy zdecydować sie co bedziemy oglądać najpierw - wypalił Harry tonem jakby chodziło o coś dużo straszniejszego . Zaczełam sie śmiać jak opętana . Wszyscy patrzyli sie na mnie dziwnie .
- co cię tak bawi ? - zapytał Niall patrząc się na mnie krzywo
- serio ? naprawdę chodzi o jakiś głupi film ? boże ludzie robicie narade, lecą krzywe spojrzenia a tak naprawdę chodzi o film ? - zaczełam znowu się smiać jak pojebana . Niewiem co we mnie wstąpiło ale Ci ludzie mnie rozwalają .
- to nie jest śmieszne - oburzył sie Niall, zmierzyłam go spojrzeniem i wstałam .
- jest tu ktoś kto jest w stanie pokazać mi moje miejsce spania ? - popatrzyłam sie na nich ledwo opanowując kolejn salwę śmiechu .
- chodz pokaże ci - powiedzał wstając Zayn . Otworzył mi drzwi i poszlismy na gòre . Szedł korytarzem mijając wiele drzwi . w końcu zatrzymal sie przy jednych .
- to tutaj , te drzwi na przeciwko sa od mojego pokoju , tam dalej w glab korytarza ma Danielle a na samym koncu ma Zo a Eleanor ma kolo ciebie ale z drugiej strony . lazienke masz w pokoju . jesli bd czegos potrzebowala to masz mnie i dziewczyny . - usmiechnal sie do mnie delikatnie . rzu cilam torbe na ziemie przy drzwiach a Zayn juz lezal na lozku
- chodz wbrac im jakis film bo sie zaraz pozabijaja - zasmialam sie i wyszlam chwile po mnie wyczlapal Zayn .
Zeszliśmy na dół gdzie Niall kłócił się z Harrym o to jaki będziemy oglądać film , El i Dan robiły popcorn i wsypywały czipsy do misek . Podeszłam do Nialla i hazzy i postanowiłam rozstrzygnąć spór o film .
- najpierw oglądamy horror a potem komedię zrozumiane ? - powiedziałam głosem nie noszącym sprzeciwu . Pokiwali głowami na znak zgody choć po ich minie raczej bym nie powiedziała i usiedli na kanapie . Po chwili daddy i Lou siedzieli razem z nimi . Poszłam pomoc dziewczynom .
- jak zwykle kobiety muszą odwalać czarną robotę za te obiboki - przewróciłam oczami . Dziewczyny się tylko zaśmiały . Chwilę pogadałyśmy i gdy zakończyliśmy weszliśmy do salonu gdzie chłopcy rozłożyli kanapę tak żeby każdy się zmieścił i po bokach ustawili stoliki na jedzenie . Usadziliśmy się tak : Niall ,ja , Zayn , Lou i El i Dan i Li a Harry i Zoey siedzieli na dużym fotelu obok . Oglądaliśmy Oszukać przeznaczenie 5 . Niall w straszniejszych momentach łapał moją dłoń jak małe dziecko swoją mamę .Tylko ja i Zayn oglądaliśmy jakby to nie było emocjonujące . Po jakimś czasie wszyscy spali wtuleni w siebie (niall wtulał się we mnie ale pomiędzy nami był miś z białą koszulką z napisem " I ♥ 1D " wylądał jak pięcioletnie dziecko .
- chyba pierwszy raz poznałem dziewczynę która nie wykruszyła z moich horrorów ale nie bój się , najlepsze zosyawiam na koniec . Wszyscy zasnęli na Oszukać przeznaczenie więc razem z Zaynem oglądaliśmy jeszcze ring , oszukać przezmaczenie 3 i 4 i wszystkie części piły . Zayn zapowiedział że to już 2 ostatnie filmy . gdy zdradził mi tutuł momentalnie dostałam takich okropnych dreszczy że masakra . 1 film to Blair Witch Projekt a drugi to druga część . Już na początku filmu , zrobiło mi się zimno , miałam gęsią skórkę i do głowy uderzały wspomnienia ...
Ja jako mała dziewczynka , sama w domu oglądałam film Blar Witch Project . Choć bałam się okropnie nie wyłaączyłam filmu . gdy skończyłam oglądać dosłownien10 mnut potem przyjechali rodzice . Przynieśli mi wieści które raz na zawsze odmieniły moje życie . Miałam 9 lat i moja babcia - mama mojej mamy była najwaźniejszą sobą w moim życiu . W tamtą noc znienawidziłam rodziców . Od zawsze nie lubili gdy chodziłam do babci , mówili że mnie rozpuszcza i psuje . W tedy gdy przyjechali mieli smutne miny ale pomieszane z jakąś taką ulgą ... nie wiedziałam wtedy co to znaczy ... Gdy powiedzieli mi źe babcia ne żyje ...to...był oromny cios dla małej nieśmiałej dziewczynki . gdy poleciałam z płaczem do swojego pokoju rodzice nawet za mną nie poszli . Od zawsze byli tacy mało czuli ... po chwili jednak zeszłam chciałam znaleźć ukojenie w ramionach rodzicielki . Lcz gdy schodziłam po cichutku po schodach usłyszałam rozmowe mamy z tatą
- w końcu bEdzie spokój , w końcu zostawi nasząSu w spokoj ,
- masz racje, w końcu skończy się łażenie do babki ciągle . I może w końcu zacznie zachowywać się jak dziewczynka a Nie jak chłopaczysko - usłyszałam matkę . Nie wytrzymałam i wybiegłam na dwór tak jak stałam - na bosaka w zwykłym t-shircie i czarnych spodenkach . Wbiegłam do lasu , choć wiedziałam że kaleczę sobie stopy to i tak nie zwracałam już uwagi na ból , po dłuższym czasie biegnięcie przed siebie w końcu zmęczona usiadłam na ziemi .... po jakimś czasie zaczęłam słyszeć dziwne szepty , czułam jak mnie dotykają zimne ręce . Na drugi dzień byliśmy u lekarza i wszystko , zadawali mi masę pytań , czy coś pamiętam , ale ja uparcie twierdziłam ze nic mi nie jest . Wtedy znienawidziłam moich rodziców .
Otrząsnęłam się ze wspomnień i zobaczyłam że siedze na krześle w kuchni a przede mną kuca Zayn .
- boże Susan nic ci nie jest ? - zapytał przerażony
- nie przepraszam , zespułam ci wieczór filmowy - powiedziałam , zobaczyłam szklankę wody i wypiłam duszkiem .
- wszystko już w porządku na pewno ? - zaoytał olewając moją wcześniejszą wypowiedź
- tak , jest okey , ale chyba pójdę się położyć - powiedziałam wstając . Zayn wstał za mną
- a ty co ? - nie zdążyłam się ugryźć w język choć on się nie przejął . Położył mi palec na ustach na znak żebym była cicho i poprowadził do pokoju . Otworzył drzwi i zapalił światło , zanim zdążyłam to powstrzymać na mojej twarzy pojawił się grymas .
--------------------------------------------------------
taki krótki i nijaki ... wiem wiem bardzo PRZEPRASZAM ale nie mam weny ... pisałam w nocy i jak chciałam teraz dokończyć to ... dupa .... pustka totalna ... jeszcze raz bardzo przepraszam ale też przepraszam za opóźnienie ... wiem miał być wczoraj rano ale wyszło jak wyszło ... wena nie zawsze jest ... muszę na spokojnie posiedzieć nad kolejnym rozdziałem i nie wiem sama kiedy się pojawi . caaałuski i mam nadzieje że mi wybaczycie tak słaby rozdział i mnie nie zostawicie :**** a także chcem podziękować na ponad 2 tys wejść !!!!!!! jesteście kooochani !!!!!!!
kooocham was :****
N.
sobota, 1 grudnia 2012
Liebster Avard 2 .
Niespodziewałam się nominajci po raz drugi z całego serca dziękuje ! cieszę się że ktoś docenia moje wypociny ;**** Więc teraz czas odpowiedzieC na pytania . Zostałam nominowana przez I LOVE ONE DIRECTION i bardzo dziękuje za nominację !
1. najgorsza wpadka w szkole która ci się przytrafiła ?
wiec było ich dużo , więc trudno wybrać Najgorszą ;)
2. jak wyglądał by twój wymarzony chłopak ?
jak Zayn Malik :D
3. czy wchodzisz na naszego bloga ?
zdarzyło się kilkanaście razy :D
4. twoja ulubiona rzecz ?
hmmmm ... trudno wybrać ale zdecyduję się na telefon ♥♥♥
5. czy umiesz śpiewać ?
ojjj .... nieeee ! dźwięki dochodzące z mojego gardła nie można nazwać śpiewem .
6. jakiego przedmiotu nie lubisz w szkole ?
zdecydowanie chemi . jestem pewna że pani nie mówi w tym samym języku co ja !
7. na jakim filmie płakałaś?
hmmm ..... "Marley i ja " i " Flicka" te najbardziej pamiętam :)
8. który z chłopaków 1D ma najładniejsze oczy twoim zdaniem ?
zdecydowanie Zayn ♥
9. twój ulubiony teledysk 1D ?
oczywiście LWWY ♥♥♥
10. czy lubisz zespół The Wanted ?
był czas że tak ale 1D wygrali ♡
11. co sądzisz o Perrie i Eleanor ?
Bardzo lubię obie dziewczyny . El bardziej niż Perrie ale kwestia przyzwyczajenia . Dla mnie waże jest to czy Lou i Zayn są szczęśliwi a nie co myślą o tym "fanki" to są normalni chłopacy którzy też mają prawo mieć dziewczyny i jeśli jesteś prawdziwą Directioners to cieszysz się ich szczęściem a nie sprawiasz że dziewczynom jest przykro a co za tym idzie chłopcy też cierpią . Inwidzę dużo podobieństwa między El i Lou np. za krótkie spodnie no i reszta chłopaków mówi o El jak o : "damskiej wersji Louisa" więc tylko gratulować Louisowi świetnej dziewczyny . Perrie za bardzo jeszcze nie znam ale Zayn jest szczęśliwy i mi to wystarczy :D . ale się rozpisałam :p
jeszcze raz bardzo dziękuje za nominację i czas na moich nominowanych :
1. czytasz-to-na-swoja-odpowiedzialnosc.blogspot.com
2. lucyhls-onedirection.blogspot.com
3. alexandlivia-onedirections.blogspot.com
4. luna-and-pymeys.blogspot.com
nominuje tylko tyle bo na tej 15 kończą się blogi przeze mnie czytane i mam nadzieje że dię nikt nie obraźi . a moje pytania brzmią tak :
1. jak długo jesteś Directioner ?
2. co myślisz o zerwaniu Liama i Danielle ?
3. co myślisz o moim blogu (tylko szczerze)
4. jak reagujesz gdy mówią że 1D to banda gejów ?
5. masz jakieś zwierze ? jeśli tak to jak6ie i ile łącznie masz w domu .
6. Ulubiony kolor ?
7. patrząc na style chłopaków w który byś ty wybrał (no wiesz , marynsrka , koszula itp )
8. twoje hobby
9. twoje ulubione miasto ?
10. ulubiona liczba , dzień tygodnia ,
11. gdy wychodzisz z domu masz taką rzecz bez której nie wyjdziesz ?
odpowiadajcie ludzieee !!!!!! kocham was wszystkich !!!!!!!!! rozdział pojawi się niedługo ;p
mnóstwo całuków xoxo !!!!!
3. alexandlivia-onedirections.blogspot.com
4. luna-and-pymeys.blogspot.com
nominuje tylko tyle bo na tej 15 kończą się blogi przeze mnie czytane i mam nadzieje że dię nikt nie obraźi . a moje pytania brzmią tak :
1. jak długo jesteś Directioner ?
2. co myślisz o zerwaniu Liama i Danielle ?
3. co myślisz o moim blogu (tylko szczerze)
4. jak reagujesz gdy mówią że 1D to banda gejów ?
5. masz jakieś zwierze ? jeśli tak to jak6ie i ile łącznie masz w domu .
6. Ulubiony kolor ?
7. patrząc na style chłopaków w który byś ty wybrał (no wiesz , marynsrka , koszula itp )
8. twoje hobby
9. twoje ulubione miasto ?
10. ulubiona liczba , dzień tygodnia ,
11. gdy wychodzisz z domu masz taką rzecz bez której nie wyjdziesz ?
odpowiadajcie ludzieee !!!!!! kocham was wszystkich !!!!!!!!! rozdział pojawi się niedługo ;p
mnóstwo całuków xoxo !!!!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)